Z tego czarowania powstał PRZEPIĘKNY stół jesionowy. Osobiście pękam z dumy i gdybyśmy tylko mieli gdzie go wstawić, zapewne zabroniłabym go sprzedawać. Taki jest piękny. :). Wu, za każdym razem, kiedy mówiłam, że idę do warsztatu tatusia mówiła mi: "nie pszekadzaj, tatuś jobi tół" :)...
No i zrobił. Oczywiście Wu mu dzielnie pomagała ;). Zobaczcie sami:
Blat w przygotowaniu schnie po sklejeniu:
Materiał przygotowany do obróbki nóg stołowych:
A tu już gotowe nogi stołu "uwięzione" w ściskach również schną po sklejeniu :):
Grześ przy pracy z małą pomocniczką:
No i oczywiście efekt końcowy:
![]() |
fot. Mateusz Jaźwiecki |
![]() |
fot. Mateusz Jaźwiecki |
![]() |
fot. Mateusz Jaźwiecki |
![]() |
fot. Mateusz Jaźwiecki |
![]() |
fot. Mateusz Jaźwiecki |
A jeśli nie macie aktualnie zapotrzebowania na stół, ale wiecie o kimś, kto ma, będziemy wdzięczni za przekazanie informacji.
Z góry dziękujemy :).