Przepraszam Was za tą ciszę w eterze, ale ostatni tydzień trwała walka z gaszeniem zapalenia oskrzeli Wu. Walka wygrana, zbieramy siły do działań rękodzielniczych :), ale póki co chciałam się z Wami podzielić czymś pięknym.
Czymś, co dzisiaj pokazała mi siostra i natychmiast postanowiłam pokazać to Wam!
Czymś, co uświadomiło mi, jak wiele mam i jak często tego nie doceniam.
Czymś, co uświadomiło mi, jak bardzo można coś wypaczyć, jak również zrobić coś wspaniałego z czegoś, co mogłoby się wydawać beznadziejne.
Nie potrzeba więcej słów. Po prostu zobaczcie sami!
Wystarczy poświęcić 20 minut.
Ciekawa jestem, czy się Wam spodoba.
Ja miałam sciśnięte gardło i mokre oczy.
Zobaczcie: The Butterfly Circus http://www.youtube.com/watch?v=fyRnby4oE0E
Spokojnej nocy!
P.S. Podałam link do pierwszej części, ale chodzi mi oczywiście o całość (gwoli wyjaśnienia... :))
parę słów o tym, jak rękodzieło zagościło w naszej rodzinie i co z tego wynika...
czwartek, 19 kwietnia 2012
sobota, 7 kwietnia 2012
Wesołego ALLELUJA!!!
Zapachy pieczonych mazurków, bab i keksów wystawiają na pokuszenie cierpliwość i hart ducha, żeby wytrzymać do jutra, ale nie można się poddać.
Pisanki w tym roku, (pomijając puchowe filcaki i materiałowe błyskotki) całkiem proste, ugotowane w cebulaku.
Chcieliśmy Wam Kochani życzyć spokojnych, pełnych radości chwil podczas tych świąt.
Pisanki w tym roku, (pomijając puchowe filcaki i materiałowe błyskotki) całkiem proste, ugotowane w cebulaku.
Chcieliśmy Wam Kochani życzyć spokojnych, pełnych radości chwil podczas tych świąt.
środa, 4 kwietnia 2012
obiecane pisanki...
Obiecane pisanki do obejrzenia poniżej :). Przyznam, że pisanie o jajkach wielkanocnych kiedy za oknem pada śnieg jest dość absurdalne. Cóż. Pogoda nie rozpieszcza, dobrze, że wełnę mam w wiosennych, energetycznych kolorach.
Pisanki nie są całkiem typowe, bo filcowane i materiałowe. Oglądajcie, oglądajcie, a ja nie przestaję produkować.
Pisanki nie są całkiem typowe, bo filcowane i materiałowe. Oglądajcie, oglądajcie, a ja nie przestaję produkować.
wtorek, 3 kwietnia 2012
Wielki Tydzień, czyli ikony, pisanki, kraszanki itd...
Dzisiaj krótko i zwięźle. Ostatnio dostałam zamówienie na Ikonę przedstawiającą świętego, który jest opiekunem ludzi nerwowych ;). Poszukiwania zakończyły się sukcesem a patronem okazał się św. Walenty.
Kupiłam nowe złoto i trochę bałam się jaki będzie efekt, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Zobaczcie sami:
A już jutro wspomniane w tytule pisanki.
Kupiłam nowe złoto i trochę bałam się jaki będzie efekt, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Zobaczcie sami:
A już jutro wspomniane w tytule pisanki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)