Wiosna w duszy gra, wspomagana kolorami... Kwieciste spódnice wychynęły z pawlacza, soczyste barwy sznurków i koralików wzywają z półki, gotowe do użycia. Hiacynt roztacza wokół siebie upojny zapach wiosny i nawet jego intensywność zupełnie mi nie przeszkadza, choć nos mam wrażliwy.
Wu przerzuciła się chwilowo na rysowanie kredkami, efekty wychodzą mniej spektakularne, ale nie trzeba zakładać fartuszka ;).
A ja zaklinam wiosnę zielenią. Powstały ostatnio drobne kolczyki sutaszowe. Zielone oko wiosny, połyskujące w słońcu. Już znalazły się u właścicielki urodzinowo obdarowanej. Martuś, jeszcze raz, wszystkiego, co najpiękniejsze! Niech Tobie i Wam wszystkim, którzy tu do nas zaglądacie wiosna w duszy gra!