Oj wieje, to mało powiedziane... Wiatr głowę urywa. Dlatego spacery ograniczamy do minimum i oddajemy się pracy artystycznej. Bo kiedy za oknem słońce, a w domu pachnie kwiatami, to do rękodzieła ręce rwą się same :):). Oj tak, tak.
Wiedziałam, że kiedy pojawi się dodatnia temperatura, dni się wydłużą, a słońce zacznie grzać promieniami, powróci moja chęć tworzenia.
Póki co przetestowałyśmy z Wu farby do malowania palcami. Zobaczcie jaki rozmach ma nasza córcia:
(trochę jej "pomagałam", nie mogłam się oprzeć, żeby sobie pobazgrać ;)).
Przygotowania do działania.
A tu efekty działań : :)
Zielone łapki przysporzyły wiele radości. Chyba pędzelek łaskotał moją Agregatkę i chichrała się przy tym niemiłosiernie. Pozdrawiamy Was radośnie :)
Ma potencjał maleńka! I rzeczywiście ... jakbym Elkę widziała!
OdpowiedzUsuńOj ma, rozmach i świeżość spojrzenia :). A podobieństwo naszych lwic jest niesamowicie sympatyczne :)
Usuń