wtorek, 6 grudnia 2011

sznurków jedwabnych splot...

Dzisiaj, jak na świętomikołajowy dzień przystało powstały... Anioły :):). Dotarła nowa dostawa reprodukcji i w naszej pracowni zaroiło się od "szumu skrzydeł", fruwających wszędzie złotych płatków (bo tych białych za oknem nie ma co wyglądać ;)) i zapachów bejcy i farb :). Lubię to, oj lubię. Moja dzielna pomocnica niezawodnie próbowała pomagać i tylko popołudniowa drzemka uratowała mnie i złoto :).
Doszliście zapewne moi drodzy do wniosku, że coś mi się pomyliło, tytuł o sznurkowych splotach, a ja tu o anielskich wyczynach wypisuję. :). Ano nie pomyliło mi się. Ponieważ wizerunki moich aniołów są Wam już znane, bo pozostałam wierna ulubionym reprodukcjom, postanowiłam pokazać Wam wisiorki i broszki ze sznurka zwanego soutache (spolszczone sutasz :)). Pojawiły się już dwa zdjęcia moich plecionek, dzisiaj więcej. Zapraszam:

















1 komentarz: